Dlaczego warto stosować witaminę D?
Witamina D, to tak naprawdę NIE-witamina, a w rzeczywistości proHormon, prekursor biologicznie aktywnego hormonu! To jest bardzo ważne. To rzuca na witaminę D zupełnie nowe światło. Jeżeli coś jest mikroelementem, to potrzebujemy tego mało w codziennej diecie. Jeżeli jest makroelementem to już więcej, ale jeżeli coś spełnia rolę prohormonu, to na pewno organizm potrzebuję tego w dużych ilościach. Na co jest witamina D?Dobrą informacją jest to i pewnie dlatego zostaliśmy tak stworzeni, że witaminę D, nasz organizm potrafi wytworzyć sobie sam, jeśli nasza skóra wystawiona jest na ekspozycję światła słonecznego. Jednak złą informacją jest spełnienie tego warunku. |
Po pierwsze żyjemy w klimacie umiarkowanym, gdzie tak naprawdę wystarczająca ilość słońca jest w okresie wakacyjnym, czyli przez dwa miesiące. Powód drugi, większość czasu spędzamy w pomieszczeniach, przez co ograniczamy swój kontakt ze światłem. Powód trzeci to to, że powinny być odkryte plecy, bo buzia i ręce to za mało, a najlepsze godziny na łapanie promieni słonecznych to czas między 10:00, a 14:00, czyli okres, kiedy siedzimy w pracy. A więc naprawdę, jesteśmy skazani na suplementacje!
Ile potrzebujemy witaminy D?
Z zaleceń ogólnoświatowej izby lekarskiej wynika, że potrzeba nam 2000IU na dobę, czyli zazwyczaj jedna tabletka z apteki, a główny nacisk położony jest na zapobieganie demineralizacji kości, zapominając dodać, jak, tak naprawdę ważna jest i jaką ogromną role odgrywa suplementacja witaminą D w naszym organizmie:
- Jej niedobór powoduje krzywicę.
- Witamina D wpływa na metabolizm tłuszczów.
- Zapobiega nowotworom (podział komórkowy i apoptoza).
- Wpływa na prawidłowe regulowanie i normalizowanie odpowiedzi autoimmunologicznych.
- Reguluje płodność.
- Zwiększa odporność na insulinę.
- Korzystnie wpływa na pracę trzustki.
- Niezbędna przy chorobach związanych z układem krążenia i cukrzycy 1, 2.
- Jest inhibitorem COX-2 – substancja przeciwzapalna.
- Bardzo skuteczna w leczeniu przewlekłych chorób zwyrodnieniowych.
- Bardzo skuteczna w chorobach zakaźnych, takich jak grypa wywołana wirusem.
Z badań epidemiologicznych nad wirusem H1N1 wynika, że niski poziom witaminy D nie tylko zwiększa ryzyko zakażenia, lecz także ma wpływ na przebieg choroby u danej osoby. Ilość witaminy D powyżej 50-65ng/dl zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem, (gdzie ng/ml oznacza nanogram na mililitr jednostki miary). A aktualne rządowe zalecenia dotyczące poziomu witaminy D to 30-35ng/dl., czyli trochę za mało. Szkoda, że dziś zapomniano o tych wcześniejszych badaniach.
Przeliczanie: 100 j.m. = 100 I.U. = 2,5 mcg = 2,5 ug = 2,5 mikrograma witaminy D, skąd wynika, że człowiekowi wystarczy 2000IU. Niestety, to nieprawda!
Rządowe zalecenia to około 2000IU, a tymczasem dzienna norma naszych przodków, wystawiających się na słońce, którzy żyli i mieli się bardzo dobrze, nie znając naszych współczesnych chorób to
10 000IU-20 000IU dziennie. A więc, porównując naszą medyczną normę z normą naszych przodków to chyba „ciut” za mało, nie sądzisz?