Co zawierają popularne filtry przeciwsłoneczne?
2025-07-16 10:43:00

Czy naprawdę potrzebujemy kremów z filtrem UV? Co, jeśli... to właśnie one nam szkodzą?
Przez lata powtarzano nam, że słońce to wróg. Że musimy się chronić codziennie, 365 dni w roku, bo inaczej czeka nas rak skóry, zmarszczki i katastrofa. Ale czy wiesz, że coraz więcej niezależnych badań pokazuje coś zupełnie odwrotnego? Że niedobór słońca i witaminy D to realne zagrożenie, a nie samo promieniowanie?
Wbrew popularnym narracjom – to nie samo słońce powoduje raka skóry, ale często to, co nakładamy na skórę, żeby się przed nim „chronić”.
Co zawierają popularne filtry przeciwsłoneczne?
1. Substancje takie jak oxybenzone, octinoxate, homosalate czy avobenzone to tzw. filtry chemiczne, które nie tylko wnikają głęboko w skórę, ale przenikają do krwiobiegu, a ich metabolity są wykrywane w moczu, mleku matki i krwi pępowinowej.
2. Oxybenzone to silny ksenohormon, czyli substancja zakłócająca gospodarkę hormonalną. Jest powiązany m.in. z rozregulowaniem pracy tarczycy, estrogenową dominacją i obniżeniem płodności. Dodatkowo, może nasilać rozwój niektórych komórek rakowych w obecności słońca – czyli dokładnie wtedy, kiedy go używamy.
3. Filtry UV ulegają także fotodegradacji – pod wpływem promieniowania mogą tworzyć wolne rodniki, które... uszkadzają komórki skóry, a to z kolei przyspiesza procesy starzenia i może prowadzić do mutacji komórkowych.
4. A do tego wszystkiego dochodzą nanocząsteczki, parabeny, mikroplastik i syntetyczne zapachy – które razem tworzą prawdziwą toksyczną mieszankę dla skóry, organizmu i środowiska.
Słońce to życie – nie wróg
Człowiek jest istotą słoneczną. Promienie UVB są niezbędne do syntezy witaminy D3 w skórze, która reguluje ponad 2000 genów, wpływa na odporność, zdrowie kości, nastrój i zapobieganie wielu chorobom – w tym również nowotworom!
Unikanie słońca i chroniczne stosowanie SPF może prowadzić do ciężkiego niedoboru witaminy D, co wiąże się z większym ryzykiem:
- depresji i stanów lękowych,
- osteoporozy,
- chorób autoimmunologicznych,
- cukrzycy typu 1 i 2,
- raka piersi, jelita grubego, prostaty, a także czerniaka.
Jak więc podejść do słońca świadomie i naturalnie?
- Wychodź na słońce z umiarem – najlepiej rano i po południu (unikać ostrego południowego słońca), stopniowo budując naturalną tolerancję skóry.
- Nie spalaj się – ale się opalaj. Skóra potrzebuje ekspozycji, żeby się regenerować i wzmacniać.
- Unikaj syntetycznych filtrów UV – szczególnie tych z drogerii i aptek z długim składem i nazwami nie do wymówienia.
Naturalne alternatywy dla filtrów UV:
Niektóre naturalne oleje roślinne mają niski, ale realny poziom ochrony przeciwsłonecznej (SPF 2–15), przy jednoczesnym działaniu odżywczym i antyoksydacyjnym:
- Olej kokosowy – naturalne SPF 4–5, działa przeciwzapalnie i odżywia naskórek
- Olej z pestek malin – naturalne SPF nawet do 30 (choć badania są rozbieżne), silny antyoksydant
- Masło shea – zawiera fitosterole, witaminy A i E, delikatnie chroni i regeneruje
- Olej z marchwi – bogaty w beta-karoten, wspiera naturalną ochronę skóry
- Olej z kiełków pszenicy, awokado, jojoba – idealne do wzmacniania płaszcza hydrolipidowego skóry
A po ekspozycji na słońce Twoja skóra będzie Ci wdzięczna za czysty żel aloesowy, napar z rumianku, olej z rokitnika albo delikatny hydrolat z lawendy.
One naturalnie chłodzą, łagodzą i regenerują – bez zbędnej chemii.
Zamiast panicznej walki ze słońcem – wybierz kontakt z naturą, rozsądek i intuicję. Twoja skóra nie potrzebuje filtra – tylko wsparcia!